Tegoroczna edycja Big Bit Fety na pewno nie należała do udanych, przynajmniej pod względem frekwencji. Konkurs im. Krzysztofa Klenczona, w którym brały udział zespoły młodzieżowe przyciągnął zaledwie kilku widzów.

- Nie mam pojęcia co się stało, ale to nie tylko szczycieńska tendencja – mówi dyrektor Miejskiego Domu Kultury Piotr Filipowicz.

Big Bit Klapa

Big Bit Feta to dwudniowa impreza muzyczna, której głównym punktem jest konkurs im. Krzysztofa Klenczona. W odróżnieniu od lat ubiegłych, ma on na celu nie przypominanie twórczości lidera Czerwonych Gitar i Trzech Koron, ale promowanie młodych wykonawców prezentujących przeważnie własne, autorskie kompozycje. W tym roku Big Bit Feta odbywała się nie jak dotąd latem, lecz w dniach 14 – 15 kwietnia. Rozpoczął ją sobotni koncert uczestników konkursu. Na scenie MDK-u zaprezentowało się osiem zespołów grających różne odmiany muzyki rockowej. Niestety, przysłuchiwała się im

zaledwie garstka publiczności. Następnego dnia wystąpił były członek Czerwonych Gitar Bernard Dornowski z zespołem, ale i tym razem frekwencja pozostawiała wiele do życzenia. To może dziwić, zwłaszcza że wstęp na oba koncerty był darmowy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.