Refleksje podatkowe (cz. II)

Tym razem o innym pomyśle, który niekoniecznie wzbudzi nasz entuzjazm, czyli o możliwym końcu ryczałtu i karty podatkowej.

Ministerstwo Finansów kombinuje już, żeby zlikwidować możliwość płacenia podatków w formie ryczałtu i karty podatkowej. To może być tym razem prawdziwy cios dla podatników, którzy wybrali właśnie te uproszczone formy opodatkowania - tym bardziej, że mają one wiele zalet. Przypomnijmy w jednym zdaniu: ryczałt płacimy według stawki procentowej - od przychodów, nie odliczamy kosztów uzyskania przychodu - więc wybierali go podatnicy, ponoszący niewielkie koszty prowadzonej działalności, np. mający własny lokal i wkładający w biznes wiele własnej pracy. Przy karcie podatkowej płacimy stałą kwotę podatku, niezależnie od tego, czy w danym miesiącu zarobiliśmy mniej czy więcej. Również nie odliczamy kosztów uzyskania przychodu. Jeśli pomysły likwidacji tych form opodatkowania staną się faktem, oznacza to konieczność przejścia na ogólne zasady opodatkowania i obowiązek prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów, co na pewno nie ułatwi podatnikom życia. Prowadząc księgę, można wprawdzie odliczać koszty uzyskania przychodu, ale często dla podatnika jest to zysk pozorny, bo jego działalność nie generuje wielkich kosztów, a podatki do płacenia są większe.

KASY FISKALNE NIEPOTRZEBNE

Kolejny pomysł ma przynieść ulgę małym przedsiębiorcom i polega na tym, aby obowiązek stosowania kasy fiskalnej dotyczył tylko tych, osiągających powyżej 35 tysięcy euro rocznego obrotu. Ta zmiana nie wszystkim przypadnie do gustu, na pewno swoje będą mieli do powiedzenia producenci i serwisanci kas fiskalnych, którzy na tej operacji, rzecz jasna, nie zarobią.

Jeżeli po przeczytaniu o tym, co planuje dla nas władza zrobi nam się słabo od niepewności i złych wiadomości - to - i tu jest dobra wiadomość - jest propozycja, aby firmy mogły finansować pracownikom prywatną opiekę medyczną i wydatki na ten cel zaliczać do kosztów uzyskania przychodu. Jednak wartość takich świadczeń będzie dla pracownika przychodem - o czym niech ten nie zapomni płacąc podatki.

Nie mieliśmy naturalnie zamiaru straszyć naszych Czytelników i dostarczać im stresów na zapas - zwłaszcza, że władza zwykle mówi jedno, robi drugie. I może to jest właśnie ta optymistyczna, dobra wiadomość. A do problemów egzystencjalnych jeszcze wrócimy.

Beata Koralewska

2006.04.12