W szczycieńskim DPS-ie występowały liczne nieprawidłowości z zakresu prawa pracy przy zatrudnianiu córki i syna dyrektora Wilgi. Dochodziło do nich także przy wypłacaniu premii pracownikom domu pomocy – stwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy.

Dyrektor musi się tłumaczyć

Znane są już wyniki kontroli przeprowadzonej w Domu Pomocy Społecznej w kwietniu br. przez Państwową Inspekcję Pracy. Jej inspektor zjawił się tu po zawiadomieniu, które wpłynęło od dyrektor placówki Jolanty Dunaj-Tarkowskiej. Wszystkie zgłoszone przez nią nieprawidłowości zostały potwierdzone.

DODATKOWE GODZINY

Od 2005 r. w DPS-ie na podstawie umowy o pracę na stanowisku ratownika medycznego zatrudniony jest syn dyrektora Wilgi. W okresie od listopada 2008 r. do października 2009 r. zawierane z nim były dodatkowo umowy cywilnoprawne na pełnienie dyżurów w szczycieńskim DPS-ie i jego filii w Spychowie. Tymczasem, co wytknęła kontrola PIP, kodeks pracy zabrania zawierania z pracownikiem dwóch umów, jednej o pracę, drugiej cywilnoprawnej, jeśli na podstawie obu miałby wykonywać takie same zadania, a tak właśnie w tym przypadku było. Co ciekawe, zdarzały się miesiące, że liczba godzin przepracowanych na zlecenie była wyższa od etatowych. W rekordowym miesiącu - sierpniu 2009 syn dyrektora przepracował łącznie 352 godziny. Kontrolerzy wytknęli pracodawcy, że nie zapewnił pracownikowi obowiązkowego co najmniej 11-godzinnego nieprzerwanego dobowego odpoczynku i 35-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku w każdym tygodniu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.