Z dnia na dzień maleją szanse na to, by lotnisko w Szymanach stało się portem regionalnym Warmii i Mazur. Politycy olsztyńscy chcą jego lokalizacji bliżej stolicy województwa. Czy nie można było tej sytuacji uniknąć?

Odlot lotniska

NAGŁA ALTERNATYWA

Czarne chmury wiszące od dłuższego czasu nad lotniskiem w Szymanach w ostatnich dniach zaczęły jeszcze bardziej gęstnieć. A to za sprawą olsztyńskich polityków, którzy wcale nie kryją swojej niechęci wobec umiejscowienia portu regionalnego w Szymanach.

Wicemarszałek sejmiku wojewódzkiego Janusz Cichoń ujawnił na początku września, że samorząd Warmii i Mazur szuka dla niego alternatywy. Informacja ta wzbudziła powszechne zdziwienie, bo przecież sejmik w przyjętej strategii wojewódzkiej jednoznacznie wskazał właśnie na Szymany.

Wypowiedź Cichonia zbiegła się w czasie z ujawnieniem planów niemieckich biznesmenów, którzy chcą budować lotnisko pod Olsztynkiem. Wcześniej jako konkurencyjne dla Szyman wymieniano Dajtki i Wilamowo k. Kętrzyna.

POTWIERDZONE OBAWY

Zdaniem ekspertów, dalszy rozwój lotniska w Szymanach uzależniony jest od uregulowania spraw własnościowych. Dziś prawo zawiadywania nim ma Agencja Mienia Wojskowego. Samorząd wojewódzki powinien więc, by zrealizować swoje zamierzenia zawarte w strategii, wystąpić o jego komunalizację, a wcześniej zwrócić się do gminy Szczytno, na terenie której leży lotnisko, o sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania.

- Czas upływa, a ja bez tego wniosku nie mogę zlecić wykonania planu - niecierpliwi się wójt Sławomir Wojciechowski, który zarezerwował już na to zadanie w swoim budżecie 50 tys. zł.

Brak zdecydowanych działań ze strony sejmiku powoduje, że wywalczona wcześniej z tegorocznego budżetu państwa na inwestycje w Szymanach kwota 2 mln pójdzie na inny cel.

- Potwierdziły się moje wcześniejsze obawy co do dalszych losów lotniska w Szymanach - dzieli się z nami swoim niepokojem Adam Krzyśków, radny sejmiku wojewódzkiego. Jego dwie interpelacje, w których domagał się od marszałka województwa podjęcia zdecydowanych kroków w celu uregulowania spraw własności portu nie przyniosły żadnego skutku.

CO ROBIĽ NASI

Decyzja o lokalizacji lotniska cywilnego w Szymanach wzbudziła ponad 10 lat temu wiele nadziei, szczególnie w samorządach powiatu szczycieńskiego. Miał to być znakomity sposób na ożywienie gospodarki, a co za tym idzie podniesie stopy życiowej mieszkańców.

Kolejne lata przyniosły rozczarowanie. Dziś zarządzająca lotniskiem spółka ledwo wiąże koniec z końcem, a o regularnych lotach weekendowych można już tylko wspominać.

Co wobec anemicznej postawy władz wojewódzkich czynią władze lokalne?

- Niewiele możemy - jednym głosem mówią szefowie samorządów gminnego, miejskiego i powiatowego. Kilka dni temu spotkali się z przewodniczącym sejmiku Mironem Syczem i wyrazili mu swoje zaniepokojenie powstałą sytuacją. Równocześnie zaapelowali do parlamentarzystów i władz wojewódzkich o pilne podjęcie działań zmierzających do uruchomienia lotniska w Szymanach. Wcześniej podobne stanowisko podjęła Rada Miejska w Szczytnie.

- Mamy swoje 5 minut. Jeśli samorządy naszego powiatu nie podejmą zdecydowanych kroków, wielka, niepowtarzalna szansa może przejść nam koło nosa - tłumaczy konieczność podjęcia przez samorządowców energicznych działań radny Adam Krzyśków.

POLITYCZNE WĄTKI

Przeciwnikiem lokalizacji w Szymanach lotniska regionalnego jest wojewoda warmińsko-mazurski Adam Supeł, rekomendowany na to stanowisko przez PiS. Według niego powinno być ono, ze względów komunikacyjnych, położone bliżej Olsztyna. Bardzo mu się podoba inicjatywa biznesmenów, którzy chcą wybudować lotnisko w okolicach Olsztynka.

- Chociażby ze względu na to, że jest to kapitał prywatny, a w tym przypadku nie trzeba byłoby angażować środków budżetowych - uzasadnia wojewoda Supeł. Te, według niego, mogłyby pójść na lotnisko w Szymanach, dla którego widzi rolę portu obsługującego tereny wschodnie województwa.

Co na to lokalne władze PiS? Te za powstałą sytuację winią polityków SLD.

- Przez cztery lata ta partia miała pełną władzę w kraju, województwie i powiecie. Mogli uregulować sprawy własności lotniska, zrobić wszystko, a nie zrobili nic - mówi szef lokalnych struktur partii Jacek Jastrzębski. Podobnie uważa Henryk Żuchowski, lider Forum Samorządowego, poprzedni burmistrz Szczytna. Ma żal do reprezentującego SLD starosty Andrzeja Kijewskiego, że ten popełnił błąd nie do wybaczenia, przekazując lotnisko od skarbu państwa wojsku, a nie samorządowi.

- Zamiast zdyskontować sprzyjający układ polityczny, dał mu się wykorzystać - twierdzi Żuchowski.

Kijewski zapewnia, że nie miał innego wyjścia.

- Nie można mi nic zarzucić - odpowiada. Dowodem na to ma być szereg spotkań, które odbył w trosce o dalszy rozwój lotniska w Szymanach. Razem z wicewojewodą, burmistrzem i wójtem swego czasu pojechał nawet w tej sprawie do ministra transportu.

POSEŁ DAJE NADZIEJĘ

Czy los Szyman jest już przesądzony? Być może nie. Tak przynajmniej uważa poseł Samoobrony Mieczysław Aszkiełowicz, który nieprzyjazny klimat wobec komunalizacji Szyman tłumaczy tym, że rządy w sejmiku wojewódzkim sprawuje lewica.

- Na dwa miesiące przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość nie będzie przecież dawało prezentu Sojuszowi Lewicy Demokratycznej - tłumaczy poseł. I dodaje: - Jeśli po wyborach władzę w województwie przejmie PiS, sprawa komunalizacji Szyman może być załatwiona w ciągu tygodnia.

Andrzej Olszewski

2006.09.20