Jest takie popularne powiedzonko: święta, święta i po świętach. Proponuję jednak, abyśmy nie ulegli presji owego upomnienia i pozostali jeszcze przez chwilę w atmosferze minionych, bożonarodzeniowych dni.

Opowieść wigilijnaW poprzednim numerze „Kurka” opisałem kilka sylwestrowych wydarzeń, w jakich miałem okazję uczestniczyć. Były to wydarzenia wesołe, no bo po prostu balowe. Dzisiaj natomiast chciałbym opowiedzieć o jednej z moich Wigilii, którą dane mi było przeżyć w szpitalnym łóżku, z przywiązanym do stopy dziesięciokilogramowym odważnikiem, co nazywało się „leżeniem na wyciągu”. Smutne były to święta, aczkolwiek nie pozbawione elementów humorystycznych. Tym właśnie, humorystycznym aspektem wspomnień, chcę dzisiaj podzielić się z czytelnikami.

Był rok 1987. Zima. W tamtych latach polowałem na zwierzynę, jako członek jednego z warszawskich kół łowieckich. Terenami naszych łowów były okolice Ostrowi Mazowieckiej. Podczas tradycyjnego polowania wigilijnego, tydzień przed świętem Bożego Narodzenia, wpadłem w głęboki, zamaskowany dół, co skończyło się poważnym złamaniem nogi. Paskudnym złamaniem, bo kość wystawała na zewnątrz. Była sobota wieczór. Odwieziono mnie do szpitala w Ostrowi. W szpitalu czuwał lekarz dyżurny o zerowej wiedzy medycznej, ponieważ zostawił mnie aż do poniedziałku w opatrunku założonym przez lekarza pogotowia ratunkowego. Po zakończeniu jego dyżuru rana była w stanie zapalnym i nie mogło być mowy o żadnej operacji. Zażądałem przewiezienia mnie do Warszawy, do znanego mi szpitala chirurgii urazowej przy ulicy Barskiej. Tam spędziłem około dwóch miesięcy, z czego połowę leżąc nieruchomo, z podwieszonym ciężarkiem, który miał za zadanie oddalić od siebie (rozciągnąć) połówki złamanej kości. W tym szpitalu celebrowałem Wigilię i dni świąteczne, a także sylwestra oraz Nowy Rok.

Leżałem w pokoju czteroosobowym. Towarzystwo miałem dość szczególne. Ogólnie biorąc interesujące. Najważniejszą personą był pan Piotruś - zawodowy złodziej.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.