Piwnica pod baranami

Pierwszy raz oglądałem program słynnego krakowskiego kabaretu jakoś tak pod koniec lat sześćdziesiątych. Aby obejrzeć spektakl wyjechaliśmy z Warszawy czteroosobową grupą, samochodem jednego z kolegów. Po programie przenocowaliśmy w ciaśniutkiej kawalerce mojego przyjaciela, dzisiaj znanego aktora Jasia Prochyry, aby rano wrócić do Warszawy. Janek był jeszcze wtedy studentem krakowskiej Wyższej Szkoły Teatralnej. Obecnie mieszka w Warszawie i do niedawna dyrektorował teatrowi „Rampa”.

W latach naszej wyprawy zespół Piwnicy pod Baranami działał już od kilkunastu lat i cieszył się ogromną sławą. Warto było pojechać. Przypomnijmy zatem jak i kiedy kabaret ów powstał.

W roku 1956 kilkoro krakowskich studentów z Piotrem Skrzyneckim na czele, w piwnicy pałacu „Pod Baranami” zainicjowało kabaretową scenkę. Pośród założycieli byli także Krzysztof Penderecki i słynny dzisiaj rzeźbiarz Bronisław Chromy. Pierwszy zespół aktorski tworzyli - między innymi - Krzysztof Litwin (zawsze jakby trochę śpiący), znakomity wykonawca romansów Wertyńskiego - Mieczysław Święcicki, Mirosław Miki Obłoński, Tadeusz Kwinta (występujący później w kabareciku Olgi Lipińskiej jako myszowaty) oraz Wiesław Dymny. Wiesław nie żyje, a aktorka Ania Dymna (z domu Dziadyk) była jego żoną. W Piwnicy pod Baranami już pod koniec lat pięćdziesiątych grano jazz (Komeda, Kurylewicz, Namysłowski). W latach sześćdziesiątych pojawiła się gwiazda piosenki Ewa Demarczyk oraz wspaniali kompozytorzy Zygmunt Konieczny i Stanisław Radwan. Wielką popularnością cieszyli się śpiewający poeta Leszek Długosz oraz przezabawna Krystyna Zachwatowicz. Zacytujmy fragment jej słynnej, mocno frywolnej jak na owe czasy, piosenki:

Taka głupia to ja już nie jestem,

Może głupia, ale taka to już nie…

I zaraz się domyślam czego on chce.

A tenże on, na końcu utworu, zwraca się do niej tak:

Chcesz nietkniętą być -

powiada - idź!

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.