Parafianie w Jedwabnie i Klonie pożegnali w minioną niedzielę odchodzących na emeryturę swoich długoletnich proboszczów.

JEDWABNO

W mszy świętej, podczas której żegnano proboszcza parafii św. Józefa w Jedwabnie ks. Józefa Misiaka uczestniczyły władze gminy na czele z wójtem Krzysztofem Otulakowskim i przewodniczącą Rady Gminy Marią Sienkiewicz.

Głoszący kazanie ks. Józef Kanicki mówił, że ks. Misiak jako człowiek odejdzie z Jedwabna, ale duch jego i pamięć o nim tu zostaną. Określając go jako osobę łagodną i delikatną zauważał, że czasami, jak ksiądz Skarga, grzmiał z ambony.

- Zawsze martwiła go wzrastająca liczba ślubów cywilnych i związków nieformalnych, zwłaszcza wśród ludzi młodych – mówił żegnający proboszcza w imieniu parafian Jerzy Pałasz, dodając, że ksiądz ubolewał też z powodu szerzącego się pijaństwa i rozluźnienia obyczajów. – Na sercu zawsze leżało mu dobro ojczyzny i tej dużej, i tej małej – tłumaczył ks. Kanicki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.