Wakacje dobiegają końca, a przetarg na dowóz uczniów do szkół na terenie gminy Dźwierzuty nie został jeszcze do końca rozstrzygnięty. Na obsługę jednej z tras wybrano co prawda najkorzystniejszą ofertę złożoną przez firmę Dariusza Lepczaka, ale wójt nadal nie podpisał z nim umowy. Gmina tłumaczy to koniecznością sprawdzenia wszystkich formalności, jednak zdaniem zwycięzcy przetargu prawdziwe powody są inne.

Przetargowa zwłoka

Przed tygodniem informowaliśmy, że wciąż nie wyłoniono wykonawcy, który zajmie się transportem uczniów do szkół na terenie gminy Dźwierzuty. Pierwszy przetarg został unieważniony, ponieważ zgłoszone oferty przekraczały kwotę 528 tys. zł, którą gmina zarezerwowała na ten cel. Wójt Czesław Wierzuk uspokajał, że w najbliższych dniach sprawa zostanie rozstrzygnięta. Minął jednak tydzień i nic się nie zmieniło.

- Cały czas nie ma wykonawcy, który spełniałby nasze wymagania – informował nas w miniony poniedziałek wicewójt Dźwierzut Karol Włodkowski. Tymczasem, jak wynika z informacji zamieszczonej na gminnym BIP-ie, najkorzystniejszą ofertę na obsługę jednej z tras złożyła firma należąca do Dariusza Lepczaka z Orżyn. Zaproponował on 242,7 tys. zł, o około 100 tys. zł mniej niż drugi oferent, Wan-Bus Sławomira Wanowicza z Tylkowa. Do tej pory jednak gmina nie podpisała z Lepczakiem umowy, choć od rozstrzygnięcia przetargu minął ponad tydzień. - Na razie sprawdzamy, czy zostały spełnione wszystkie formalności. Umowy podpiszemy pod koniec sierpnia – uspokaja wicewójt Włodkowski.

Jednak zdaniem Lepczaka powody zwłoki są inne.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.