Modernizacja linii kolejowej mającej połączyć stolicę regionu z lotniskiem w Szymanach wkrótce dobiegnie końca. Dzięki tej inwestycji o wartości ponad 120 mln zł, wspieranej przez europejskie fundusze, skróci się czas podróży. Dworzec w Szczytnie niewiele się jednak zmieni. Pozostanie stary budynek, coraz bardziej przypominający ruinę i peron pierwszy z rozpadającym się zadaszeniem.

Remont na pół gwizdka

Od kilku dni w Szczytnie daje się zauważyć wzmożony ruch w okolicach dworca kolejowego.

Na bocznicy od strony kaszarni pracuje wielki i długi skład kolejowy, po którym niczym kolejka w lunaparku, porusza się mniejszy pojazd, zabierający spod torowiska stare podkłady, a w ich miejsce układający nowe. Obok trwają prace związane z przebudową peronu II.

- Stara betonowa rampa została całkowicie rozebrana - mówi Rafał Orłowski, kierownik budowy z polskiego oddziału Salcef Costruzioni, włoskiej firmy, która jest generalnym wykonawcą robót. Dodaje, że nowy peron stanie się nowoczesnym obiektem, wyposażonym w stojaki na rowery, ławeczki i estetyczną wiatę. Można już mieć częściowe wyobrażenie o jego wyglądzie, bo obok na składowisku widać wielkoformatowe płyty żelbetowe, które będą stanowić jego nawierzchnię. Płyty są gotowe do położenia, zostały pomalowane na ciemnoczerwony kolor i mają wyrysowane żółte linie wyznaczające bezpieczną strefę dla podróżnych oczekujących na wjazd pociągu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.