Psychologowie biją na alarm - coraz więcej dzieci i młodzieży popada w nałóg internetowy. Wielogodzinne przesiadywanie przed monitorem komputera niesie zagrożenia nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale powoduje też nieodwracalne zmiany w psychice młodych ludzi, którzy żyjąc w wirtualnym świecie, tracą kontakt z rzeczywistością.

Sieć pełna niebezpieczeństw

LEKCEWAŻONY PROBLEM

Zamiast książki - komputer, zamiast spotkań z rówieśnikami na hali sportowej lub osiedlowym boisku - nieustanne czaty internetowe z anonimowymi osobami. Właśnie w taki sposób coraz więcej nastolatków spędza wolny czas. Wciąż jednak niewielu rodziców i nauczycieli uświadamia sobie, jakie zagrożenie niesie dla młodych ludzi Internet. Problemowi temu była poświęcona prelekcja doktor Małgorzaty Przybysz-Zaremby, wykładowcy Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Olsztynie. Od siedmiu lat zajmuje się ona zagadnieniem uzależnień dotykających młodych ludzi. Wcześniej prowadziła badania w środowisku narkomanów oraz alkoholików. Odczyt pt. "Zagrożenia dla młodzieży wynikające z posługiwania się komputerem i Internetem" odbył się w Miejskiej Bibliotece Publicznej 23 marca. Wśród zainteresowanych poruszaną problematyką, najliczniejszą grupę stanowili właśnie uczniowie. Małgorzata Przybysz-Zaremba mówiła o uzależnieniu od Internetu, które zarówno objawami, jak i skutkami przypomina nałóg narkotykowy lub alkoholowy. Podobne są także metody leczenia tych chorób. Chociaż dostęp do sieci staje się coraz powszechniejszy, to w Polsce wciąż mało się mówi o zagrożeniach płynących z niekontrolowanego surfowania. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja w Stanach Zjednoczonych - tam uzależnienie od Internetu traktuje się jako przejaw patologii, a leczenie jest refundowane przez państwo.

DZIECI W SZPONACH NAŁOGU

Objawami nałogu są: tolerancja uzależnieniowa przejawiająca się coraz silniejszą potrzebą bycia w sieci, zespół abstynencki oraz zaburzenia afektu. Te ostatnie mogą prowadzić nawet do depresji kończącej się nierzadko samobójstwem. Częstą przypadłością są też nerwice, nadmierna pobudliwość, pocenie się rąk. Jeszcze do niedawna wśród osób uzależnionych od Internetu dominowali trzydziestolatkowie z wyższym wykształceniem, którzy przed monitorem komputera spędzali ok. 20 godzin tygodniowo. Obecnie jednak ta tendencja ulega niepokojącej zmianie. W internetowy nałóg popadają coraz młodsi, najczęściej w wieku od 15 do 25 lat. Na surfowanie w sieci przeznaczają nawet 10 godzin dziennie.

Skutki nałogu to często zaburzenia wzroku, pogłębiające się wady postawy i nadmierna nerwowość wywołana zbyt silnymi bodźcami audiowizualnymi. W oparciu o badania przeprowadzone na około 200 uczniach z terenu województwa doktor stwierdziła, że młodzież na ogół wstydzi się przyznać do przejawianych objawów uzależnienia. Wielu uczniów zaniżało np. liczbę godzin spędzanych przed monitorem.

PRZEMOC POWSZEDNIEJE

Niemałe niebezpieczeństwo niosą za sobą także gry komputerowe. Większość z nich ma negatywny wpływ na psychikę młodych ludzi.

- Początkowo zawarte w nich sceny budzą silne emocje, ale z czasem powszednieją. Prowadzi to do znieczulenia na przemoc - ostrzega Małgorzata Przybysz-Zaremba.

Obawy związane z korzystaniem z sieci przez najmłodszych odczuwają dorośli. Rodzice najbardziej boją się demoralizacji, nieodpowiednich kontaktów, w tym np. pedofilii, złych wpływów oraz agresji wywołanej grami komputerowymi.

NA RATUNEK RODZICE

Jak zatem chronić dzieci i młodzież przed zgubnym wpływem Internetu? Okazuje się, że nie ma jednej skutecznej metody.

- Należy skupić się przede wszystkim na właściwym przygotowaniu do korzystania z mediów, trzeba też dokonywać selekcji informacji - uważa Małgorzata Przybysz-Zaremba.

Decydującą rolę w chronieniu młodych ludzi przed internetowymi zagrożeniami mają do odegrania rodzice.

- Muszą oni wspierać te cechy osobowościowe swoich dzieci, które będą stanowić naturalne zabezpieczenie przed niebezpieczeństwami płynącymi z ekranu monitora.

Rodzice powinni uczulać pociechy na to, by nie ujawniały przez Internet swoich danych obcym oraz bez zgody dorosłych nie robiły zakupów w sieci. Można także zainstalować program informujący o tym, jakie strony odwiedzało dziecko. Nie jest to jednak w pełni skuteczne zabezpieczenie. Młodzi ludzie szybko orientują się w tego typu sposobach kontroli i potrafią je neutralizować. Dlatego programy takie sprawdzają się głównie w przypadku najmłodszych, najsłabiej obeznanych z tajemnicami komputera. Nie należy też całkowicie zakazywać dzieciom zasiadania przed monitorem. Lepiej ograniczać czas przebywania w sieci stopniowo.

Jeśli ktoś uzależni się od Internetu, musi poddać się leczeniu. Terapię prowadzą placówki zajmujące się zwalczaniem innych nałogów. Na razie chętnych do podjęcia leczenia jest niewielu. Wkrótce jednak, wraz z coraz powszechniejszą dostępnością sieci, problem zacznie narastać.

- Za jakieś pięć lat będzie o tym naprawdę głośno - przewiduje Małgorzata Przybysz-Zaremba.

ZAMKNIĘCI W SWOIM ŚWIECIE

Młodzi ludzie przyznają, że dostrzegają problem w swoim najbliższym otoczeniu.

- Moja siostra spędza bardzo dużo czasu przed komputerem. Powstają przez to niepotrzebne konflikty i kłótnie, bo wtedy nikt inny nie może z niego korzystać. Zauważyłam też, że się zmieniła i nie jest już taka jak dawniej. Stała się nerwowa, rozdrażniona - mówi Patrycja Szczerbal z I klasy liceum profilowanego w ZS nr 1.

- Miałam kolegę, który uprawiał sport i osiągał całkiem niezłe wyniki. Kiedy jednak zafascynowały go gry, przestał trenować - dodaje.

Z kolei w domu jej koleżanki, rodzice, widząc zły wpływ Internetu i gier, postanowili ograniczyć dzieciom dostęp do komputera.

- W ciągu tygodnia nie możemy z niego korzystać. Zakaz nie obowiązuje tylko w weekendy - zwierza się Natalia Sochacka.

Komputer wpływa także na relacje międzyludzkie, ogranicza wzajemne kontakty i rozluźnia więzi rodzinne.

- Moi rodzice zauważyli, że odkąd mamy komputer, spędzamy razem coraz mniej czasu - mówi Patrycja.

Niebezpieczne jest też to, że miłośnicy Internetu i gier zamykają się we własnym świecie, nie potrafią myśleć o niczym innym, jak tylko o swoim hobby. Często tracą w ten sposób kontakt z rzeczywistością.

- Rozmawiają stale o grach, są agresywni, trudno się z nimi porozumieć - mówi Igor Bogusz.

Według niego najlepszym sposobem na ograniczenie przesiadywania przed monitorem jest znalezienie sobie innego zajęcia. Może to być choćby uprawianie sportu. Igor od dawna trenuje lekkoatletykę, więc na wielogodzinne surfowanie w sieci nie ma nawet czasu.

PO PIERWSZE WYCHOWYWAĆ

Na podstawie policyjnych statystyk nie można określić wpływu gier komputerowych i Internetu na wzrost przestępczości wśród nieletnich. Rzecznik Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie nadkomisarz Marcin Piotrowski uważa, że zależność między jednym a drugim trudno udowodnić. Potwierdza natomiast, że sieć niesie dla młodych ludzi szereg niebezpieczeństw. Do najgroźniejszych zalicza pornografię dziecięcą, pedofilię, oszustwa i szantaże.

- Znany jest przypadek, kiedy dwunastolatek, pod pretekstem wymiany kolekcji samochodzików, miał się spotkać z poznanym przez Internet rówieśnikiem. W "realu" okazało się, że był to dorosły mężczyzna, pedofil - mówi Marcin Piotrowski.

Według niego obrona przed tego typu zagrożeniami nie należy do prostych.

- Można się zastanowić, czy stosować jakieś ograniczenia w dostępie do Internetu, bądź monitorować krążące w nim treści. Technicy komputerowi uważają jednak, że to bardzo trudne - mówi rzecznik WSPol.

Jego zdaniem najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci i młodzieży przed niepożądanym wpływem mediów jest właściwe wychowanie oraz troska rodziców.

- Młodym ludziom trzeba wpajać zasady, uczulać na pewne sprawy - uważa Marcin Piotrowski.

KOMPUTER NIE ZASTĄPI KSIĄŻKI

Zbyt długie przesiadywanie przed komputerem niekorzystnie wpływa na funkcjonowanie dzieci w szkole. Dobrze wiedzą o tym pedagodzy i psychologowie. Nie zawsze jednak problem dostrzegają rodzice.

- Uważają, że komputer to narzędzie rozwijające umysł młodego człowieka. Nawet nie przychodzi im do głowy, że można się od niego uzależnić - mówi dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Szczytnie Gabriela Woźniak.

Przyznaje jednak, że w mieście do tej pory nie skierowano żadnego dziecka na leczenie zgubnego nałogu. Jej zdaniem, narastająca liczba uczniów mających kłopoty z pisaniem i czytaniem oraz trudności z koncentracją to także efekt zbyt długiego przebywania przed komputerem.

- Trzeba pamiętać, że to urządzenie nigdy nie zastąpi książki - podkreśla szefowa poradni.

POTRZEBNE JASNE REGUŁY

Psycholog Alina Machejek-Ruchel zwraca uwagę na to, że dzieci są uzależnione także od telewizji.

- Wciąż jeszcze nie każdy ma komputer, a odbiornik telewizyjny jest w każdym domu - mówi.

Zdarza się, że najmłodsi przesiadują przed szklanym ekranem nawet po 5-6 godzin dziennie.

Skutki niekontrolowanego korzystania z mediów są często nieodwracalne.

- Dziecko, które stale gra na komputerze praktycznie się nie rozwija, ma trudności w opanowaniu emocji i nie nawiązuje kontaktu z rówieśnikami - wylicza Alina Machejek-Ruchel.

W trakcie swojej pracy w poradni zetknęła się z tym problemem.

- Przyszła do mnie mama z synem, który całe dnie po przyjściu ze szkoły siedział przed komputerem i nie można go było od niego oderwać - relacjonuje psycholog.

Co w takich sytuacjach zaleca swoim pacjentom?

- Najważniejsze to ustalić jasne reguły - kiedy korzystać z komputera i jak długo - mówi Alina Machejek-Ruchel.

Ewa Kułakowska

2006.03.29