Smak wina

Gołym okiem widać jak w Polsce zmienia się obyczaj i moda odnośnie używania płynów z zawartością alkoholu. Mimo wszechobecnej wódki, coraz więcej smakoszy zwraca się w kierunku wina. Nieograniczona podaż gatunków wyprodukowanych w różnych krajach świata daje ogromne możliwości poznawcze. Zarówno smakowe, jak i poniekąd geograficzne. Za tradycyjny kraj winiarski, my Europejczycy uważamy przede wszystkim Francję, ale nie mniej słynnym producentem, w znaczeniu historycznym, jest także Australia. Świat jednak idzie na przód. Dzisiaj doskonałe gronowe trunki produkują już nawet Indie i Tajlandia.

Jak wielkie znaczenie dla współczesnej turystyki ma świat wina możemy zaobserwować śledząc poczynania wielkich hotelowych przedsiębiorstw. Na przykład międzynarodowe konsorcjum Starwood, w skład którego wchodzi 9 najbardziej znaczących sieci (między innymi Sheraton), zainwestowała, wspólnie z właścicielami słynnych hiszpańskich winnic Marques de Riscal, w budowę ogromnej, luksusowej winiarni. Projekt niezwykłego obiektu powierzono słynnemu architektowi Frankowi Gehry, który zabłysnął jako autor oryginalnej formy budynku Muzeum Guggenheima w hiszpańskim Bilbao. To muzeum otwarto w roku 1997.

W Polsce wielu koneserów rozpoczęło winiarską działalność handlową wyszukując i sprowadzając do Polski produkty światowych winnic. Pośród nich najsławniejszy, czyli Marek Kondrat. Co do Marka, którego znam, to jego warszawski, jednorodzinny domek graniczy przez płot z posiadłością Andrzeja Smagi. Andrzej to znany wieloletni ajent staromiejskiej restauracji-klubu „Świętoszek”. Popularny mecenas artystów. Nie wiem jak to było naprawdę, ale ów zacny restaurator chwalił mi się niegdyś, że to on zainspirował swojego sąsiada, słynnego aktora, do zajęcia się problematyką światowych win. Dodam także, że swój wywód Andrzej zakończył krótkim: „no i popatrz, a dzisiaj Marek mnie przerósł”.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.