Pomysł budowy domu komunalnego, który ma powstać w przyszłym roku, nie podoba się Ewie Czerw. Proponuje, by zamiast tego miasto zajęło się adaptowaniem opuszczonych obiektów na lokale socjalne.

- Mieszkań o niskim standardzie mamy w naszym mieście aż nadto - odpowiada wiceburmistrz Danuta Górska.

Budować czy adaptować

Lista się wydłuża

Coraz to nowe przepisy zwiększają krąg osób, którym gminy muszą dostarczyć lokal socjalny. Ustawa o ochronie lokatorów zawiera długą listę osób, którym sąd musi przyznać prawo do lokalu socjalnego w wyroku eksmisyjnym, a gmina musi go dostarczyć. Są na niej: ciężarne, dzieci do 18. roku życia, niepełnosprawni, ubezwłasnowolnieni oraz ich opiekunowie. Obejmuje ona także: emerytów, rencistów, bezrobotnych i obłożnie chorych. Kolejka jeszcze bardziej się wydłuży po 5 lutego 2005 roku, kiedy wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Wówczas już nikogo nie będzie można eksmitować na bruk. Czy samorząd szczycieński jest na to przygotowany?

Błędna polityka

Zdaniem radnej Ewy Czerw, polityka mieszkaniowa prowadzona przez władze miasta jest błędna. Zamiast budować kolejny dom komunalny, co nie jest obowiązkiem gminy, powinny się one skupić na pozyskiwaniu lokali socjalnych. - Zapewnienie ich osobom potrzebujących jest obowiązkiem samorządu - podkreśla radna. Bardzo dobrze na taki cel nadawałby się, według niej, dawny obiekt Wodrolu, obecnie będący w zasobach miejskich.

- Po pracach adaptacyjnych mogłoby w nim znaleźć schronienie chociażby 16 osób, które w tej chwili śpią po klatkach schodowych, nie posiadając żadnego stałego źródła dochodu - mówi radna Czerw. - Na gwałt potrzebują też schronienia małżeństwo F. mieszkające z dzieckiem w altance na jednej z działek.

Mieszkanie przy cmentarzu

Propozycja radnej nie podoba się burmistrzowi Bielinowiczowi, m.in. ze względu na bliskie sąsiedztwo cmentarza.

Przypomina on, że przymiarki do zaadaptowania dawnego budynku Wodrolu na lokale socjalne były czynione w poprzedniej kadencji.

- Wyliczono, że za 1 m2 trzeba będzie zapłacić więcej niż przy stawianiu nowego obiektu. Dlatego zapadła decyzja o budowie domu komunalnego - mówi burmistrz.

W przyjętej uchwale Rady Miejskiej teren, na którym znajduje się były biurowiec Wodrolu przeznaczony został na poszerzenie istniejącego już cmentarza, a sam obiekt w ramach przetargu ma być sprzedany na cele usługowe.

Kolejka do eksmisji

W tej chwili w Szczytnie do wykonania jest sześć wyroków eksmisyjnych zasądzonych z powództwa prywatnego. Obejmą one mieszkańców domków jednorodzinnych. W czterech przypadkach eksmisja ma dotyczyć członka rodziny, w dwóch lokatorów.

Także na wykonanie czeka sześć wyroków eksmisyjnych mieszkańców zasobów komunalnych. Tu z kolei urząd musi zabezpieczyć lokal socjalny czterem rodzinom, w dwóch przypadkach eksmisja ma być wykonana na tzw. bruk.

Głównym powodem eksmisji z mieszkań komunalnych są zaległości w opłacie czynszu. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby przekwaterowanie dłużników do lokali o niższym standardzie, a tamtejszym lokatorom udostępnienie mieszkań z bardziej komfortowymi warunkami. To jednak w rzeczywistości jest trudne do wykonania. Zmian rotacyjnych można dokonywać w ograniczonym zakresie, bo zasobów mieszkaniowych w rezerwie nie ma.

W niektórych przypadkach nie ma też sensu eksmitować lokatorów do innych lokali, bo i te, które zajmują nie posiadają podstawowych "luksusów". Takie mieszkania znajdują się na ul. Konopnickiej, 1 Maja czy Bartnej Stronie.

- Mieszkań o niskim standardzie mamy w naszym mieście bardzo dużo - zapewnia wiceburmistrz Górska. Lepiej więc, według niej, budować domy komunalne, bo dzięki temu przeprowadzą się do nich ci, których stać na wyższy czynsz. Zwolnione mieszkania o niższym standardzie będą wtedy przekwalifikowane na lokale socjalne.

Daj lokal, albo płać

Dopóki gmina nie zapewni mieszkania socjalnego rodzinie z wyrokiem eksmisyjnym, ta mieszka w dotychczasowym lokalu.

Jego właściciel, oczywiscie jeśli nie jest nim gmina, ma prawo do żądania odszkodowania. Odpowiada ono różnicy między czynszem, jaki otrzymywałby za lokal, gdyby wynajął go na wolnym rynku, a tym, co płaci mu, bądź nie, lokator za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego.

W 2002 roku Urząd Miejski w Szczytnie musiał zapłacić z tego powodu Spółdzielni Mieszkaniowej "Odrodzenie" 43 tys. zł. Od tamtego czasu, na szczęście, szczycieńskim urzędnikom udaje się z takiej sytuacji wychodzić obronną ręką.

(olan)

2004.10.20