Radnemu Sławomirowi S. zatrzymanemu przez policję pod wpływem alkoholu, grozi utrata mandatu. Może się tak stać, jeśli zostanie skazany przez sąd. Czy powinien jednak czekać na jego werdykt, czy może już teraz zrzec się mandatu? O opinię na ten temat poprosiliśmy jego kolegów radnych, zarówno z koalicji, jak i opozycji.

Czy powinien zrzec się mandatu?

MAŁOMÓWNY PSL

Przypomnijmy. Radny miejski Sławomir S., reprezentujący Polskie Stronnictwo Ludowe, został zatrzymany wczesnym rankiem 16 marca na ul. Gnieźnieńskiej przez patrol policji. Badanie wykazało w jego organizmie prawie promil alkoholu. I choć kolejne pomiary znacząco się różniły od pierwszego, radnemu zatrzymano prawo jazdy. Teraz o dalszym losie samorządowca zdecyduje sąd. Jeśli uzna, że jest winien, Rada Miejska będzie musiała podjąć uchwałę w sprawie wygaszenia mu mandatu.

Nie brak jednak głosów, że S. powinien sam się go zrzec, nie czekając na werdykt wymiaru sprawiedliwości. O opinię w tej sprawie zapytaliśmy kilkoro radnych miejskich, zarówno z opozycji, jak i koalicji. Niektórzy poproszeni o wypowiedź do „Kurka”, odmówili jakichkolwiek komentarzy. Niezbyt rozmowny był też wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Arkadiusz Myślak z PSL-u. - Przyjęliśmy w klubie, że nie będziemy się w tej sprawie wypowiadać, aby nie zaszkodzić sobie, ani panu Sławkowi – ucina dyskusję.

ŁATWO JEST CZŁOWIEKA OSĄDZIĆ

Więcej do powiedzenia miał drugi wiceprzewodniczący RM z ramienia ludowców, Rafał Kiersikowski. Jego zdaniem na razie nie ma powodów, aby S. zrzekał się mandatu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.