Coraz mniej czasu zostało do rozstrzygnięcia plebiscytu na Supersołtysa Czytelników „Kurka Mazurskiego”. Na kupony z nazwiskami kandydatów do tego miana czekamy już tylko do 8 czerwca. Oficjalne ogłoszenie wyników z udziałem wszystkich kandydatów nastąpi 14 czerwca. W tym tygodniu o roli sołtysów w życiu lokalnych społeczności rozmawiamy ze współorganizatorem naszej zabawy, starostą Jarosławem Matłachem.

Docenić lokalnych liderów

W tym roku już po raz piąty starostwo wraz z redakcją „Kurka Mazurskiego” organizuje plebiscyt na Supersołtysa. Czy pana zdaniem ta inicjatywa spełnia swoją rolę?

- Ten plebiscyt jest potrzebny, bo dzięki niemu nie zapominamy o osobach, które pracują na rzecz swoich społeczności.

Jakie jest, według pana, znaczenie sołtysów w lokalnych społecznościach?

- Zwykle docenia się samorządowców wyższego szczebla, np. radnych. Tymczasem zapominamy o sołtysach, którzy stanowią najniższy poziom samorządności, ale często są najbliżej ludzi i ich problemów. To są bardzo ważne osoby. Pamiętajmy, że praca sołtysa ma duże znaczenie i jest trudna, bo mieszkańcy do nich jako do pierwszych kierują swoje uwagi i pretensje. To sołtysi są lokalnymi liderami, dającymi wzór pracy w samorządzie. Co ważne, ich praca jest w zasadzie społeczna. Moim zdaniem mają nieraz trudniej niż radni. Wójtowie powinni się wsłuchiwać w ich głos, bo przyjazny sołtys to dla samorządowca oparcie.

Którzy sołtysi w naszym powiecie szczególnie się wyróżniają?

- Pierwszym, który przychodzi mi do głowy jest oczywiście Zygmunt Rząp z Olszyn, za sprawą swojego hobby (sołtys prowadzi muzeum rolnicze i organizuje giełdy staroci – przyp. red.). Ale bardzo aktywne, co szczególnie mnie cieszy, są również kobiety. Wielki ukłon w ich stronę, bo często godzą pracę społeczną z obowiązkami zawodowymi czy prowadzeniem domu. Zwykle są to młode, bardzo energiczne osoby.

(ew)