Dwa Szczycionki

Ulica Podgórna, gdy kończy się już teren miejski przechodzi w szosę, która prowadzi do...

Ano dokąd?

Do Kamionka oczywiście, choć tutaj się nie kończy, biegnie bowiem dalej w stronę Olsztyna. Ujechawszy kawałek tą drogą (za Kamionkiem mocno jest oblodzona) napotkamy znak drogowy z nazwą miejscowości - Szczycionek - fot. 1.

Oznajmia on, iż oto wjechaliśmy na teren wsi o takiej nazwie. I istotnie stoi tu kilka, jeśli nie kilkanaście domków na rozległym zresztą terenie. Minąwszy zaś te zabudowania, posuwając się cały czas w kierunku Olsztyna natrafiamy na skrzyżowanie opatrzone innym, od niedawna stojącym tu znakiem - fot. 2.

Jego treść jest jasna - na lewo Olsztyn, na prawo Szczycionek! No, ale jak to tak, przecież Szczycionek o czym świadczył stosowny znak, dawno minęliśmy, No cóż, skręcamy w prawo wedle drogowskazu. Ujechawszy jakieś 200, góra 300 metrów ponownie zbliżamy się do zabudowań, przed którymi stoi znajomy znak - Szczycionek, tyle że tym razem opatrzony jeszcze dodatkową tabliczką ograniczającą prędkość maksymalną - fot. 3.

Co zatem jest grane? Znaczy to, iż są dwa Szczycionki? A skoro tak, to powinny być jakoś rozróżnione, np. Szczycionek Dolny i Górny, albo Szczycionek Stary i Nowy.

Znaki postawił Zarząd Dróg Powiatowych ku uciesze mieszkańców tamtych terenów, ale powstał przy tym, jakby mimochodem, spory galimatias.

MADE IN SZCZYTNO

W poprzednim "KM" pisałem o niezwykłych lampach, jakie ozdabiają miejskie molo, mniej więcej takimi słowami: przyjrzawszy się rzeczy dokładnie zauważamy, iż słupek podtrzymujący klosz lampy w górnym swoim odcinku został wyposażony w rodzaj kolców, niczym róża. I właśnie one w skuteczny sposób powstrzymują wandali usiłujących wspiąć się na lampy w niszczycielskiej misji. I rzeczywiście grasująca z początkiem roku w okolicach mola grupka wandali uszkodziwszy sobie paluchy na kolcach (dobrze im tak!) została zmuszeni do rezygnacji ze swoich niecnych zamiarów.

Ów prosty sposób ochrony lamp narodził się w naszym mieście.

- Jest to miejscowy patent, czyli made in Szczytno - żartują pomysłodawcy, tj. Wiesław Kulas, Krzysztof Mulson (obaj inspektorzy UM) i Piotr Bedra (firma Zelbo, zaangażowana przy remoncie lamp), którzy w wyniku burzliwej narady wymyślili ów niezwykle prosty, a przy tym skuteczny sposób zabezpieczenia lamp.

2004.01.21