W piątek 26 marca, po raz piąty już do rąk najbardziej zasłużonych dla rozwoju Ziemi Szczycieńskiej trafią statuetki "Jurand".

Jurandowe spekulacje

Corocznie przydzielane jest pięć statuetek "Juranda" i dziesięć wyróżnień. Otrzymują je osoby, instytucje lub organizacje, które - zdaniem kapituły - najbardziej przyczyniły się do rozwoju Ziemi Szczycieńskiej, wniosły szczególne zasługi w jej promocję, wykazały się szlachetnością, uczynnością itp. Kapitule przewodniczy starosta powiatu szczycieńskiego, a w jej skład wchodzą szefowie kilku wiodących organizacji społeczno-gospodarczych, czyli Szczycieńskiego Towarzystwa Gospodarczego, Cechu Rzemiosł Różnych, Szczycieńskiego Bractwa Społecznego oraz Towarzystwa Przyjaciół Powiatu Szczycieńskiego.

Wielka gala z okazji wręczenia tegorocznych miejscowych "Oscarów" odbędzie się w piątek 26 marca.

W gronie osób, które najczęściej są wymieniane jako tegoroczni laureaci, pojawia się Benedykt Bielski, szczycieński piekarz, którego wyroby uznane zostały za jedne z najlepszych w województwie w ubiegłym roku. Nie bez znaczenia jest też i to, że pan Benedykt należy do nielicznej grupy "żelaznych sponsorów" - nie odmawia pomocy i wsparcia, gdy go o to proszą.

Z podsłuchanych wieści wynika, że za wielce prawdopodobnego laureata uważany jest karateka Piotr Moczydłowski, który nie tylko zdobywa laury na matach, ale jest też podwójnym najlepszym ubiegłorocznym sportowcem powiatu szczycieńskiego.

Nie jest wykluczone, że za całokształt działalności zostanie uhonorowany szczycieński oddział Polskiego Czerwonego Krzyża, a dokładniej Honorowi Dawcy Krwi. Za najlepiej rozwijającego się przedsiębiorcę - biznesmena, tak się przynajmniej spekuluje w środowisku, może być uznany właściciel firmy "Bodar".

To, oczywiście, nie wszyscy potencjalni laureaci..., jedynie ci, których wymienia się najczęściej. "Reszta jest milczeniem" - jak pisał Szekspir... do piątku.

(hab)

2004.03.24