Gryczany wzmaga potencję, rzepakowy jest dobry na serce, a wrzosowy pomaga w problemach związanych z prostatą. Promocji mającego wiele zalet produktu służyły zorganizowane w minioną niedzielę Powiatowe Dożynki Miodowe.

LEKARSTWO NA WSZYSTKO

Uroczystość zainaugurowała msza święta w kościele przy ulicy Konopnickiej. Dalsza część programu miała miejsce w parku Klenczona, gdzie na ustawionych stoiskach można było kupić pszczele produkty, takie jak wszelkiego rodzaju miody czy piwo jałowcowe.

Koło Pszczelarzy w Szczytnie w ubiegłym roku obchodziło 50-lecie swojego istnienia. Wtedy po raz pierwszy zorganizowano Powiatowe Dożynki Miodowe. Odtąd postanowiono urządzać je co roku, zawsze w pierwszą niedzielę po Święcie Wniebowzięcia NMP. Koło Pszczelarzy w Szczytnie liczy 38 członków, większość z nich to emeryci z miasta i gminy Szczytno.

- Nie organizujemy święta po to, aby świętować, tylko aby promować pszczelarzy i ich produkty, które mają wiele atutów – tłumaczy Stefan Opaliński, sekretarz Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy.

Naturalny miód ma ogromne właściwości lecznicze. Działanie zdrowotne zależy od jego rodzaju: miód gryczany wspomaga krążenie a nawet potencję, rzepakowy jest dobry na serce, z kolei wrzosowy pomaga na problemy związane z prostatą. Właściwości lecznicze mają również inne produkty pszczelarskie. Przykładowo, żucie plastrów miodu wzmacnia dziąsła, a płomień woskowej świecy jonizuje powietrze. Dlatego też takie świeczki powinny stać w pomieszczeniach, w których znajduje się komputer.

Szczycieńscy pszczelarze biorą czynny udział w licznych szkoleniach. Krzysztof Alancewicz, jako jedyny w województwie, posiada uprawnienia rzeczoznawcy, tzn. może pobierać próbki miodu do dalszej analizy.

- Ostatnie badania wykazały, że aż 60% pobranych próbek nie spełnia norm, jakie powinien spełniać miód – mówi Alancewicz.

Przypadki tzw. „podróbek”, czyli miodu niepełnowartościowego są istotnym problemem w branży pszczelarskiej.

- Najlepszym sposobem na uniknięcie pechowego zakupu jest zaopatrywanie się u znajomego pszczelarza, do którego ma się zaufanie – radzi Kazimierz Ciechanowicz.

Przeciętnemu nabywcy trudno bowiem odróżnić oryginalny miód od tego podrabianego.

Karolina Jadanowska