WKOŁO PIENIĄDZA

W artykule "Wkoło pieniądza" w "KM" nr 5 ukazała się wypowiedź radnego Ignatowskiego, do której chciałbym się odnieść.

- Myślałem, że u pana Ignatowskiego, jak u mądrej sowy, mądrościami przepełniona głowa, a on ją zwyczajnie w piasek chowa.

Bo jak można inaczej zareagować na słowa działacza sportowego od ponad 30 lat, człowieka związanego ze sportem i pełniącego w nim wysokie funkcje, kształtującego poziom sportu i mającego na niego wpływ w naszym mieście od lat - "Żadnego sportu w Szczytnie nie ma". Gdyby nawet prawdą było to, co radny mówi, to tym bardziej powinny powstawać sportowe obiekty, by ten sport miał gdzie się odradzać i krzewić.

Co natomiast w Szczytnie mamy - dwa Centra Sportu i sporą grupa tzw. działaczy. To dlaczego nie ma sportu, jak mówi radny? I czy to w ogóle prawda?

W "mój" Klub Maratończyka nie ingerują te centra, ani tzw. działacze, a sport jest, i to na wysokim poziomie. W Polsce jesteśmy znani jako silny, wyrównany zespół, w Szczytnie natomiast mało kto o nas wie, a tym bardziej "działacze". Bez opłacanych trenerów (działaczy?) szlifujemy naszą formę po 2-3 godziny dziennie, zawodowo pracujemy, mamy rodziny i obowiązki, a jeszcze znajdujemy czas na organizowanie otwartych, masowych imprez dla mieszkańców grodu i nie oczekujemy żadnych gratyfikacji za poświęcony temu czas. Bardzo więc dyskusyjną i wątpliwą kwestią jest: kto tak naprawdę jest działaczem sportowym w tym mieście.

Jeśli chodzi zaś o wspominany przez radnego Ignatowskiego "obcy zaciąg", to nie pierwszy to, i nie ostatni w Szczytnie przypadek. Proszę sobie przypomnieć, ile utalentowanej miejscowej młodzieży musiało zwolnić miejsce w gwardyjskiej drużynie (co wiązało się często z zakończeniem kariery) dla "emerytowanego" I- lub II-ligowca z Polski, a on w zamian za dobrą grę głową widział gwiazdki - nie tylko w oczach. Tak się przecież działo, gdy obecny radny Ignatowski w "Gwardii" miał sporo do powiedzenia.

Przykro mi, że muszę się czepiać akurat pana, którego w gruncie rzeczy uważam za porządnego człowieka - wierzę, że to akurat się panu wymknęło, ale cóż, taki los osoby publicznej.

Dlatego nie będę rozwijał tematu tylko dam radnym radę: - "Zanim veto postawisz w jakiejkolwiek sprawie, sprawdź, czy masz propozycję w rękawie".

Krzysztof Wilczek

2003.02.12