"Grand Meble" - firma z Łysych, wytwarzająca tapicerowane zestawy wypoczynkowe, chce w Szczytnie zbudować zakład produkcyjny. Miasto, za 25 tysięcy złotych, sprzedało jej ponad hektar gruntu u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Przemysłowej.

Meblowa inwazja

Przedstawiciele firmy z Łysych już na początku czerwca br. dokonali wstępnego "rozpoznania", polegającego głównie na rozmowach z burmistrzem. Ten wskazał grunt, który "od ręki" może firmie sprzedać, czyli dwie działki u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Przemysłowej, o łącznej powierzchni 1,2 ha. Jak dotychczas, mimo prób w postaci pięciu przetargów, poczynając od 1997 roku, nie znalazły one nabywcy. Nie wzbudziły też zainteresowania w żadnej innej firmie, rozglądającej się za terenami inwestycyjnymi.

- Oferta sprzedaży tego gruntu długo "wisiała" w internecie, w różnych wykazach, sporządzanych na potrzeby np. izb gospodarczych itp., ale bezskutecznie - mówi Rafał Wilczek, inspektor w wydziale rozwoju miasta.

Wartość działek siedem lat temu rzeczoznawcy oszacowali na poziomie 282 tysięcy złotych. Przed sprzedażą wycena nie była ponownie wykonana.

- Aktualizacja wyceny mogłaby być dla miasta niekorzystna, bo ceny budowlanych gruntów spadły. Obecnie wahają się na poziomie około 19 zł/m2, a ówczesna wycena sięgała ponad 23 zł - wyjaśnia inspektor Wilczek.

Dodaje też, że zdecydowano się sprzedać grunt chętnemu nabywcy, w drodze tzw. rokowań, za zaoferowaną przez niego cenę 25 tysięcy złotych. Upust cenowy został jednak obwarowany ostrymi wymogami innego charakteru. Przede wszystkim nabywcy dano niewiele czasu na realizację inwestycji. Do końca czerwca przyszłego roku muszą być wykonane wszelkie działania "papierkowe" i rozpoczęta budowa. Z końcem listopada ma już ruszyć produkcja, przy której ma pracować 120 mieszkańców Szczytna. Zakład - według wymagań miasta - ma być rozwojowy tak, by do końca września kolejnego roku, czyli do 2006, zatrudnienie w nim znalazło dalszych 100 osób.

Firma "Grand Meble" to spółka dwóch przedsiębiorców, z których jeden pochodzi z Rozogów, a obecnie mieszka w Ostrołęce, drugi zaś - w Norwegii. Dyrektorem przedsiębiorstwa jest mieszkaniec Szczytna - Jerzy Senderowski. Jak wynika z oferty, zakład w Łysych istnieje już 10 lat i zatrudnia obecnie 112 osób, a 90% produkowanych w nim mebli tapicerowanych kierowanych jest na eksport. Firma w Szczytnie jest znana między innymi z faktu fundowania głównych nagród w dorocznych wyborach najpiękniejszej szczytnianki.

(hab)

2004.09.22