Ostatnie dni kałuży

Nie raz jeden pisaliśmy o kałuży, a właściwie o rozlewisku jakie tworzy się po każdym większym opadzie deszczu na skrzyżowaniu ul. Targowej z Żeromskiego. Jest to o tyle denerwujące, że ul. Targowa była niedawno gruntownie przebudowana, a tu takie cyrki, czyli permanentne zalewanie ulicy. Nasi Czytelnicy skłonni już byli podejrzewać, że podczas przebudowy ulicy doszło do poważnego brakoróbstwa, skutkiem czego nie działała kanalizacja burzowa. Tymczasem okazało się, że na krótkim odcinku w okolicy opisywanego skrzyżowania w ogóle jej nie zbudowano. Miasto po prostu miało kłopoty z uzyskaniem zgody od wszystkich zainteresowanych właścicieli gruntów, przez które miała biec rura kanalizacyjna. Wreszcie po niemałych kłopotach sprawę sfinalizowano, zgody uzyskano i obecnie rusza nieduża inwestycja, dzięki czemu kałuża powinna już się więcej nie pojawiać w tym miejscu - fot. 1. A tak w ogóle, to ostatnio się trochę rozpadało. Po wspaniałej letniej pogodzie przyszło ochłodzenie na trzech ogrodników i to tak znaczne, że ten i ów dzwonił zębami. Nie ma się jednak czym przejmować, bo według ludowej mądrości, środek maja powinien być właśnie zimny i deszczowy, bo jest to charakterystyczne dla trzech ogrodników - św. Pankracego (12 maja), św. Serwacego (13 maja) i św. Bonifacego(14 maja). Poza tym chłód sprowadza jeszcze zimna Zośka (15 maja). Zaraz potem zła pogoda mija i się ociepla. Gdy niniejszy „Kurek” ukaże się w sprzedaży, powinno już być już słonecznie i wręcz gorąco, miejmy nadzieję, że tak zostanie przez całe nadchodzące lato.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.