Po 250 zł miesięcznie dla ucznia szkoły ponadgimnazjalnej, a po 350 zł - dla studenta oferuje Unia Europejska. Trwa akcja zbierania wniosków o przyznanie stypendiów. W szczycieńskim starostwie powiatowym jest ich już ponad 500, a końca składania - nie widać. Samo złożenie wniosku nie gwarantuje jednak otrzymania pieniędzy. Ostatecznie najwięcej zależy od samego starostwa.

Ponad pół tysiąca chętnych

Zbieranie wniosków

W ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego udzielane będą stypendia studentom i uczniom szkół ponadgimnazjalnych, ale tylko tych, które kończą się egzaminem maturalnym. Pierwszą fazą przygotowań do realizacji projektów, które muszą opracować powiaty, jest zbieranie wniosków od potencjalnych stypendystów. Podstawowym kryterium jest dochód netto na osobę w rodzinie (504 zł) oraz - nazwijmy to - liczebność miejsca zamieszkania. Studenci muszą zatem pochodzić z miejscowości, w których liczba mieszkańców nie przekracza 20 tysięcy, uczniowie - 5 tysięcy.

Jak w ukropie

Powiatowi urzędnicy z wydziału edukacji uwijają się jak w ukropie. Liczba przyjętych już wniosków przekracza pół tysiąca, a codziennie pojawiają się nowi chętni.

- W przypadku stypendiów studenckich przygotowywany jest jeden projekt wspólny dla całego województwa, koordynowany przez powiat grodzki Olsztyna, natomiast dla uczniów każdy powiat przygotowuje własny projekt - wyjaśnia Agnieszka Pichal, inspektor w powiatowym wydziale edukacji.

Harmonogram jest następujący. Powiaty się przygotowują, zbierają wnioski, analizują, liczą - ile pieniędzy będzie potrzeba. Gdy Urząd Marszałkowski ogłosi konkurs na projekty - będą miały jedynie 10 dni na ich złożenie. Później - jak w w przypadku wszystkich projektów ze ZPORR, nastąpi ich weryfikacja i punktowa ocena. Maksymalnie można uzyskać 100 punktów przy spełnieniu pięciu podstawowych kryteriów. Na przykład za wskazanie, dlaczego młodzież z powiatu szczycieńskiego powinna uzyskać pomoc w nauce, komitet oceniający może przyznać maksymalnie 20 punktów, a za uzasadnienie kosztów i wskazanie oczekiwanych osiągnięć i korzyści dla powiatu i regionu - 30.

- Niezbędne minimum do akceptacji projektu i uzyskania pieniędzy na wypłatę stypendiów to 60 punktów - mówi Jakub Wilk z biura ds. wdrażania projektu w departamencie kultury i edukacji Urzędu Marszałkowskiego.

Powolny MEN

Środki trafią do powiatów po pokonaniu długiej drogi od Brukseli poprzez MEN, wojewodę i na końcu Urząd Marszałkowski. By projekty ruszyły, potrzebna jest więc umowa między wojewodą a marszałkiem. By z kolei wojewoda mógł ją podpisać - potrzebne są dyspozycje z MEN, a tych wciąż nie ma... i nie wiadomo kiedy będą.

- Co prawda ministerialni urzędnicy już kilkakrotnie podawali nieprzekraczalny termin ukazania się stosownych rozporządzeń, ale żadnego nie dotrzymali - komentuje Jakub Wilk. - Ale nawet gdyby stypendia ruszyły np. dopiero w październiku czy listopadzie, to beneficjenci otrzymają wyrównania od września.

Na nadchodzący rok szkolny w skali województwa przeznaczonych jest 14 mln złotych. W następnych latach pieniędzy będzie więcej, odpowiednio 20 i 26 milionów. Przyjmowanie wniosków wciąż jeszcze trwa, ale już według szacunkowych wyliczeń podaje się, że program obejmie 15 tysięcy studentów i 10 tysięcy "ponadgimnazjalistów" w województwie.

Przypadkowa wiedza

Odwiedzający wydział edukacji mieszkańcy o możliwości składania wniosków najczęściej dowiadywali się... przypadkowo.

- Mój ojciec zasłyszał rozmowę jakichś ludzi na ten temat, gdy jechał autobusem - mówi Katarzyna Sobczuk z Dźwierzut. Z kolei Bożena Majewska z Wałów, której aż trójka dzieci może ubiegać się o finansowe wsparcie z tytułu nauki, dowiedziała się w Urzędzie Gminy, gdzie zadzwoniła, by zasięgnąć informacji o stypendiach, które dotychczas fundowała gmina. Inni uzyskiwali wiedzę np. w szkołach. Sporo osób pojawia się z pustymi rękoma, bez dokumentów po to tylko, by się dowiedzieć - o co w tym wszystkim chodzi, bo gdzieś, od kogoś - usłyszeli.

Ci, którzy już złożyli dokumenty, a to nie tylko formularz wniosku, ale szereg różnych zaświadczeń, które trzeba "wychodzić", muszą teraz trzymać kciuki, aby przygotowywany przez powiat projekt zyskał uznanie fachowców. Co się stanie, jeśli projekt powiatu będzie przygotowany marnie i nie otrzyma niezbędnego minimum punktów?

- Wtedy i uczniowie z tego powiatu nie otrzymają stypendiów. Konkurs ma swoje prawa i tego nikt nie jest w stanie zmienić - mówi urzędnik marszałka.

Halina Bielawska

2004.08.11