LZS Lubomino-Wilczkowo - MKS Szczytno 4:3 (3:2)

LIGA OKRĘGOWA SENIORZY

22. kolejka - 9 maja

1:0 - (6), 1:1 - Sznaza (18), 2:1 - (22), 3:1 (40), 3:2 - Zaręba (42), 4:2 - (51), 4:3 - Sznaza (55)

MKS: Cichy, Dragun, M. Magnuszewski, Głodzik, P. Pietrzak, Grabowski, Sznaza, Krupiński (56 A. Magnuszewski), Zaręba, Zduńczyk, Bartosiewicz

O meczu mówi trener MKS-u Zbigniew Magnuszewski:

- Tak naprawdę to ten mecz nie powinien się odbyć. Momentami plac gry przypominał bardziej bajoro niż boisko. Do pojedynku przystąpiliśmy osłabieni brakiem podstawowych zawodników: Bartnikowskiego (studia), Drolińskiego (przygotowania do matury), Skoniecznego (rozcięta głowa na treningu), Mastyny (choroba) i Gregorczyka (nie powiadomił co się z nim dzieje).

Tuż po rozpoczęciu gry mogliśmy objąć prowadzenie, ale znakomitej okazji sam na sam z bramkarzem gospodarzy nie wykorzystał Zduńczyk. Zmarnowana szansa szybko się na nas zemściła, bo cztery minuty później gospodarze trafili do naszej bramki. W rewanżu bardzo silnymi strzałami popisali się Maciej Magnuszewski i Rafał Głodzik (głową). Piłka jednak minimalnie mijała słupek bramki LZS-u. Co nie udało się kolegom powiodło się Sznazie, który strzałem z "karola" doprowadził do wyrównania. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Cztery minuty później rozgrywana przez nas piłka zatrzymała się w kałuży, przejęli ją gospodarze i po skutecznej kontrze znów objęli prowadzenie. W 40 minucie po rykoszecie piłka ponownie trafiła do naszej bramki, ale tuż przed gwizdkiem na przerwę po podaniu Sznazy, Zaręba przywrócił nam nadzieję na korzystny wynik. Niestety wkrótce po wznowieniu gry tracimy kolejnego gola i równie szybko ponownie zdobywamy bramkę kontaktową. Od tego momentu praktycznie nie schodzimy z połowy przeciwnika mając kilka dobrych okazji do zdobycia wyrównania. Najbliższy tego był w 86 min Sznaza. Po wykonywanym przez niego rzucie wolnym piłkę przeszła tuż nad poprzeczką.

Ten mecz był do wygrania i na pewno tak by się stało gdybyśmy wystšpili w optymalnym składzie. To jednak nie jedyna przyczyna porażki. Mam żal do niektórych, starszych zawodników, że lekceważąco podchodzą do swoich obowiązków. Przykładem dla nich powinien być Rafał Głodzik, który mimo kontuzji pojechał do Lubomina i grał do końca. Trzeba będzie postawić na młodzież. Coraz częściej zamierzam sięgać po zawodników prowadzonych przez trenera Justkę. Na stałe zadomowił się już w drużynie Sebastian Bartosiewicz, mam nadzieję, że podobnie będzie z Mariuszem Pietrzakiem.

MAZUR Pisz - BŁĘKITNI Pasym 1:1 (0:1)

0:1 - samobójcza (42), 1:1 - (48)

BŁĘKITNI: Stefaniak, Michałek, Łachmański, Bakuła, Młotkowski, Borkowski, Ziółek (46 Rejtner), S. Łukaszewski, Matwiej (66 Gawdziński), M. Łukaszewski, Gołębiewski

Kto by się tego spodziewał. Krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa drużyna z Pasymia potknęła się na rywalu, który w rundzie wiosennej nie zdobył jeszcze żadnego punktu!

O meczu mówi kierownik BŁĘKITNYCH Dariusz Lipka:

- Przebieg spotkania w pierwszej połowie wskazywał, że nie powinniśmy mieć problemu z odniesieniem kolejnego zwycięstwa. W dobrych sytuacjach strzeleckich znaleźli się S. Łukaszewski, Gołębiewski i Młotkowski. Pierwszy nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z bramkarzem MAZURA, a drugi długo zwlekał z oddaniem strzału, aż go w końcu obrońca zablokował. Niecodzienna sytuacja miała miejsce w 38 minucie kiedy to w polu karnym został sfaulowany Młotkowski. Nasz zawodnik padł na murawę, a sędzia zamiast podyktować "jedenastkę" pokazał... przywilej korzyści. Tuż przed przerwą rzut wolny wykonywał Sebastian Łukaszewski. Do dośrodkowania nie doszedł jego brat Marcin, piłkę przejął obrońca gospodarzy, ale tak niefortunnie ją uderzył, że ta po przelobowaniu bramkarza wpadła do siatki. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy bliski zdobycia gola był Młotkowski, w ostatniej chwili jednak bramkarz zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później gospodarze wykonywali rzut wolny 22 metry od naszej bramki. Precyzyjnie uderzona piłka trafiła tuż pod poprzeczkę bramki Stefaniaka i był remis 1:1. Nasi zawodnicy próbowali atakować, ale kilkakrotnie nadziali się na groźne kontry gospodarzy. Na szczęście Stefaniak nie dał się zaskoczyć.

Słaby występ w Piszu jest efektem zlekceważenia przeciwnika. Nasi zawodnicy sądzili, że skoro MAZUR przegrywa mecz za meczem to i tym razem ulegnie bez większego oporu. Stało się inaczej i mam nadzieję, że będzie to dla nich dobra nauczka.

DKS Dobre Miasto - GRANICA Bezledy 0:0

PŁOMIEŃ Ełk - ŁYNA Sępopol 1:0 (0:0)

ROMINTA Gołdap - PISA Barczewo 4:2 (2:1)

VICTORIA Bartoszyce - MAMRY Giżycko 3:2 (2:1)

CRESOVIA Górowo Iławeckie - POGOŃ Ryn 2:2 (0:0)

JURAND Barciany - OLIMPIA Miłki 2:1 (1:0)

Tabela

1.VICTORIA 47 53:23 2.BŁĘKITNI 44 55:35 3.ROMINTA 43 43:24 4.LUBOMINO 39 55:41 5.MAMRY 38 38:23 6.SZCZYTNO 34 43:29 7.PŁOMIEŃ 34 30:28 8.ŁYNA 32 31:30 9.GRANICA 28 36:37 10.OLIMPIA 28 25:30 11.JURAND 25 30:38 12.CRESOVIA 24 26:43 13.PISA 23 37:46 14.D.MIASTO 20 26:37 15.POGOŃ 18 29:67

 

16.MAZUR		15  17:43

W następnej kolejce MKS Szczytno ponownie czeka wyjazd, tym razem do Barczewa. BŁĘKITNI z kolei zmierzą się u siebie z jedną z najsłabszych w lidze, drużyną z Dobrego Miasta.

JUNIORZY STARSI

MKS Szczytno - JURAND Barciany 3:0 vo, goście nie przyjechali

OMULEW Wielbark - OLIMPIA Kisielice 3:0, goście nie przyjechali

MŁODZICY

MKS Szczytno - DKS Dobre Miasto 0:4 (0:1)

BŁĘKITNI Pasym - MKS Jeziorany 3:1 (2:0)

br.: Rafał Maziuk (16, 26), Krystian Zalewski (65)

TRAMPKARZE

MKS Szczytno - DKS Dobre Miasto 2:1 (1:1); br: Konrad Rusiecki (12), Bartosz Jeger (40)

BŁĘKITNI Pasym - MKS Jeziorany 0:3 (0:2)

KLASA "A" SENIORZY

15 kolejka - 9 maja

GRUPA III

OMULEW Wielbark - KORONA Klewki 2:1 (1:1)

0:1 - (20), 1:1 - Marcin Wilga (40), 2:1 Bartosz Abramczyk (58)

OMULEW: Olender, Michalak, Malinowski, Mikulski, Trzciński (75 Lewandowski), Berk, Korczakowski (67 Górski), Wilga (70 Gałaj), Łazicki, Abramczyk, Maluchnik

Trwa znakomita passa drużyny z Wielbarka. W rundzie wiosennej odniosła komplet czterech zwycięstw, a przypomnijmy, że po rundzie jesiennej zamykała tabelę z dorobkiem zaledwie dwóch punktów.

Mecz z KORONĄ zaczął się niepomyślnie. Od początku uwidoczniła się przewaga gości, która została udokumentowana zdobyciem przez nich gola.

OMULEW nie dała jednak za wygraną. Jej piłkarze ruszyli do odrabiania straty, co zakończyło się powodzeniem jeszcze przed przerwą. Efektownym strzałem z 25 metrów popisał się Marcin Wilga posyłając piłkę tuż pod poprzeczkę. Po zmianie stron więcej sił zachowali gospodarze, którzy zdołali jeszcze raz ulokować piłkę w bramce przyjezdnych.

GKS Dźwierzuty - MKS Jeziorany 4:3 (2:0)

1:0 - Artur Rutkowski (19), 2:0 - Grzegorz Wiśniewski (24), 2:1 - (46 ), 2:2 - (53), 3:2 - Dariusz Zawitowski (60), 4:2 - Cezary Zaborowski (69), 4:3 - (80)

GKS: Len, Hintz, Zaborowski, Adamowicz, Wieczorek, Nowakowski, Zawitowski, Rapińczuk, Rutkowski, Świokło, Wiśniewski

Drużyna gości schodząc do szatni na przerwę mogła być zadowolona, że przegrywa tylko dwoma bramkami. W drugiej połowie przyjezdni ruszyli do zdecydowanych ataków, przez co mecz stał się znacznie ciekawszy. Tuż po wznowieniu gry wykorzystali gapiostwo obrońców GKS-u i szybko wyprowadzając piłkę z rzutu wolnego zdobyli bramkę kontaktową. Kilka minut później był już remis. Na szczęście gospodarze zachowali więcej sił w końcówce i to oni ostatecznie zeszli z boiska jako zwycięzcy. Z powodu braków kadrowych między słupkami bramki GKS-u stanął prezes klubu Mirosław Len.

OSP Gryźliny - STRAŻAK Olszyny 1:3 (0:1)

0:1 - Adam Baranowski (7), 0:2 - Ryszard Kozicki (60), 0:3 - Michał Kowalczyk (75), 1:3 - (82)

STRAŻAK: Przybysz, A. Rapacki, Drozd, Ryszard Kozicki, P. Kozicki, Baranowski, Prusiński, Kowalczyk, Sz. Rapacki, Ceberek, Robert Kozicki

Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli STRAŻAK nie jechał do Gryźlin w roli faworyta. A jednak już od początku spotkania zarysowała się przewaga gości szybko udokumentowana zdobyciem gola. Wkrótce pojawiła się szansa na podwyższenie wyniku, ale po strzale głową Szymona Rapackiego piłka minimalnie minęła prawy słupek. Co się nie udało w pierwszej połowie powiodło w drugiej. Po strzale Ryszarda Kozickiego z 20 metrów futbolówka odbijając się od nóg zawodnika z Gryźlin zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Na 3:0, też z odrobiną szczęścia, podwyższył Michał Kowalczyk i było już po meczy. Gol zdobyty przez gospodarzy w ostatnich minutach spotkaniach nie mógł już odebrać bardzo cennego zwycięstwa STRAŻAKOWI.

FORTUNA Gągławki - LEŚNIK Nowe Ramuki 4:1

ORZEŁ Sparta Biesal - SRWSiO Słupy 4:1

GLKS Jonkowo - GKS Stawiguda 0:2

Dwa mecze rozegrane 18 kwietnia zostały zweryfikowane:

STRAŻAK - ORZEŁ SPARTA 3:0 vo. (na boisku 2:2)

GKS - FORTUNA 0:3 vo. (4:3)

Walkowery przyznano ze względu na udział w meczach nieuprawnionych zawodników.

Tabela

1.STAWIGUDA 38 47:16 2.FORTUNA 33 38:21 3.JEZIORANY 32 35:22 4.KORONA 22 37:20 5.JONKOWO 22 24:23 6.GRYŹLINY 19 19:20 7.DŹWIERZUTY 17 31:37 8.LEŚNIK 16 22:28 9.ORZEŁ 16 25:35 10.STRAŻAK 14 20:34 11.OMULEW 14 17:49

 

12.SRWSiO		11  33:38

Juniorzy młodsi

OMULEW - KORONA Klewki 3:2 (2:2)

br.: Adrian Lewandowski (16), Marek Remiszewski (24), Karol Ambroziak (73)

OSP Gryźliny - STRAŻAK Olszyny 1:7 (0:4)

br.: Jarosław Prusiński-3, Adrian Łepkowski-3, Mateusz Bondaruk-1

GKS Dźwierzuty - MKS Jeziorany 1:2 (0:1)

br.: Przemysław Krawczyk (52, z rzutu karnego)

KLASA B

13. kolejka - 9 maja

ZRYW Jedwabno - MAX BUD Piątki 5:2 (2:1)

1:0 - Artur Dymek (3), 2:0 - Daniel Włodkowski (8), 2:1 - (42), 3:1 - Artur Dymek (54), 4:1 - Patryk Włodkowski (65), 4:2 - (80), 5:2 - samobójcza (81)

ZRYW: Mateusiak, Majewski (70 Karwacki), Zapadka, Kawiecki, Mierzejewski, P. Włodkowski, D. Włodkowski, Żmijewski, Achremczyk (80 Dąbrowski), Kowalczyk (60 Sznajder), Dymek

Mimo niesprzyjającej aury kibice mogli zobaczyć aż siedem bramek, a co najważniejsze pięć z nich wylądowało w bramce gości. Ostatnia była zasługą obrońcy MAX BUD-u, który "popisał się" niefortunną interwencją.

ŹRÓDLANI Łyna - MAZUR Świętajno 0:2 (0:1)

0:1 - Przemysław Tański (41), 0:2 - Przemysław Tański (72)

MAZUR: Guziak, Piekarski, R. Gądek, Dąbrowski, Paradowski, M. Tański, Rapacki, A. Gądek, Kozioł, Piotrowski, P. Tański

Piłkarze ze Świętajna sprawili miłą niespodziankę pokonując wyżej notowanego rywala i to na wyjeździe. Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Dwa celne trafienia zanotował Przemysław Tański. Pierwsza bramka padła po strzale w długi róg, druga - głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 56 min. gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego. Miłe wrażenia ze spotkania popsuła tylko grupka miejscowych kibiców, najwyraźniej nie mogąca się pogodzić z porażką swojej drużyny.

KS Grunwald - ORZYC Janowo 1:2

ZEON Wierzbica - KORMORAN Ruszkowo 2:3 (0:1)

Pauzowała OLIMPIA II Olsztynek

Tabela

1.KORMORAN 12 33 39:18 2.ZRYW 11 26 41:21 3.MAX BUD 12 21 28:21 4.ORZYC 12 18 40:25 5.ZEON 11 13 20:26 6.ŹRÓDLANI 11 12 30:28 7.MAZUR 12 10 24:33 8.OLIMPIA II 11 8 18:50

 

9.GRUNWALD	12   6  19:37

 

PUCHAR POLSKI

1/4 szczebla wojewódzkiego

MKS Szczytno - OKP WARMIA I MAZURY 0:2 (0:1)

0:1 - (30), 0:2 - (68)

MKS: Cichy, Głodzik, Sznaza, M. Magnuszewski, Bartnikowski (75 A. Magnuszewski), Skonieczny, Gregorczyk, Zaręba (62 P. Pietrzak), Krupiński (70 M. Pietrzak), Droliński (73 Bondaruk), Bartosiewicz

Lider IV ligi co prawda nie zachwycił, ale i tak nie miał większych problemów z wywiezieniem ze Szczytna zwycięstwa. Od początku spotkania przyjezdni, w składzie których roiło się od zawodników występujących do niedawna w II lidze, górowali doświadczeniem i lepszą organizacją gry. Goście łatwo przedzierali się na przedpole gospodarzy będąc dwukrotnie blisko zdobycia prowadzenia. Ich uderzenia szybowały jednak ponad poprzeczką bramki MKS-u. W 30 min jeden z zawodników gości zdecydował się na indywidualną akcję, kończąc ją podaniem do znajdującego się na czystej pozycji partnera. Gospodarze stojąc jak zaczarowani przygladali się tylko jak chwilę potem futbolówka ląduje w bramce Cichego. Siedem minut później mogło być już 2:0, ale na szczęście po strzale gości piłka trafiła w słupek. Tuż przed gwizdkiem na przerwę po akcji w wykonaniu Bartnikowskiego, Bartosiewicza i Sznazy piłka wylądowała w siatce, ale sędzia uznał że ten ostatni był na pozycji spalonej.

Po przerwie miejscowi przyspieszyli grę, będąc dwukrotnie bliskimi zdobycia gola. Najpierw po strzale Zaręby bramkarz gości instynktownie wybił piłkę na rzut rożny, a trzy minuty później tuż obok spojenia słupka i poprzeczki futbolówkę posłał Gregorczyk. Ładnym strzałem z dystansu popisał się jeszcze Sznaza, ale piłka przeszła obok lewego słupka bramki. I to było wszystko na co stać było tego dnia miejscowych. W 68 minucie, kontrolujący przebieg gry goście ustalili wynik meczu kończąc składną akcję całego zespołu efektownym strzałem z przewrotki.

Spotkaniu przypatrywał się prezes drużyny gości, znany były sędzia piłkarski Alojzy Jarguz.

- Zaskoczony jestem, że klub ze Szczytna tak nisko stoi - powiedział nam prezes Jarguz dodając, że spośród miejscowych zawodników najlepsze wrażenie wywarł na nim Zaręba. Do Szczytna zawsze przyjeżdża z dużym sentymentem. Tu sędziował wiele meczy i do dziś ma liczne grono kolegów ze szkoły policyjnej. Mecz oglądał w towarzystwie wiceprezesa MKS-u Sławomira Ignatowskiego.

- Moja żona była jego pierwszą narzeczoną - zdradził nam Alojzy Jarguz.

START Działdowo - POLONIA OLIMPIA Elbląg 3:1 (2:1)

ZATOKA Braniewo - DRWĘCA FINISHPARKIET Nowe Miasto 1:4 (0:1)

ŁYNA Sępopol - PAGED HURAGAN Morąg 0:7 (0:1)

2004.05.12